SKITUR

To już pół wieku

W tym roku minęło 50 lat od pierwszego Tatrzańskiego Rajdu Narciarskiego, zorganizowanego przez Komisją Turystyki Narciarskiej Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Turystyczna - Krajoznawczego. W ciągu tego półwiecza przemierzyło na nartach trasy tatrzańskie 5573 uczestników rajdu, a najwytrwalsi wzięli w nim udział ponad 30 razy. Zakończenie tegorocznego, jubileuszowego rajdu odbyło się w schronisku na Kalatówkach, gdzie nagrodzona najbardziej zasłużonych organizatorów i uczestników TRN.

Idea Wysokogórskiego Rajdu Narciarskiego PTTK, która zrodziła się w Komisji Turystyki Narciarskiej ZG PTTK, została zrealizowana po raz pierwszy w 1955 roku jako impreza turystyki wysokokwalifikowanej. Zorganizowały ją władze centralne PTTK, a uczestnicy zostali starannie wyselekcjonowani spośród licznych kandydatów. Pomysłodawcą i pierwszym komandorem rajdu był Zbigniew Płonka, który pełnił tę funkcję przez ponad ćwierć wieku, a jedynie sporadycznie zastępowali go - Tadeusz Kozubek (1966), Kazimierz Wesecki (1967) i Tadeusz Rokossowski (1969). W latach 1980 do 2001 komandorem rajdu był Jan Ozaist. Zastąpił go w 1997 roku Wojciech Biedrzycki, który szefuje imprezie od 2002 roku.

Krótkie podsumowanie

W 50-letniej historii rajdu, wśród 5573 uczestników było wielu, którzy uczestniczyli w nim 20, 25, 30 i nawet więcej razy. 22 zostało uhonorowanych odznaką za udział w 30 Tatrzańskich Rajdach Narciarskich. Liczba tras, po których wędrowali uczestnicy rajdu, wahała się od l do 10, a liczba uczestników od 50 do 331. W pierwszych latach, kiedy była tylko jedna trasa w Tatrach Polskich, rajdowcy pokonywali ją, nocując w schroniskach. Trasa ta wiodła od Roztoki przez Pięć Stawów Polskich na Zawrat lub Kozią Przełęcz, potem na Halę Gąsienicową i przez Kasprowy Wierch, Dolinę Kondratową, Czerwone Wierchy do schroniska na Ornaku, dalej do Doliny Chochołowskiej, skąd było jeszcze wejście na Grzesia i Rakoń, a czasem nawet na Wołowiec. W latach późniejszych udało się załatwić zezwolenie na przekraczanie granicy polsko-słowackiej, m.in. na Gładkiej Przełęczy i Przełęczy Tomanowej. Od połowy lat 70. niektóre grupy rajdowe wędrowały trasami w Tatrach Słowackich, korzystając z tamtejszych schronisk. Zwiększyło to atrakcyjność imprezy i wzrosła znacznie liczba uczestników. Najwięcej zgłoszeń było do XXX rajdu, dlatego Komisja Turystyki Narciarskiej wyznaczyła również trasy poza Tatrami Słowackimi, m. in. w Małej Patrzę, Wielkiej Fatrze oraz w Niżnich Tatrach. Od lat 90. stroną organizacyjną na terenie Tatr Słowackich zajmują się kierownicy poszczególnych tras, którzy rezerwują miejsca i negocjują ceny z dzierżawcami tamtejszych schronisk. W ostatnim 10-leciu zmniejszyło się zainteresowanie rajdem. Nie ma dopływu nowych uczestników, obowiązują też ograniczenia w poruszaniu się na nartach na terenach obu tatrzańskich parków narodowych. Zamknięte są na okres zimowy wyższe partie Tatr Słowackich - powyżej schronisk i Magistrali Tatrzańskiej, To ogranicza wytypowanie tras przez niektóre atrakcyjne narciarsko przełęcze tatrzańskie. W historii rajdu wiele osób wniosło" swój wkład organizacyjny Ważną funkcję pełnili kierownicy tras. Od ich wiedzy i doświadczenia górskiego uzależnione było bezpieczeństwo uczestników. Kierownikami tras i ich pomocnikami najczęściej byli: Remigiusz Angielski, Grzegorz Banakicwicz, Wojciech Biedrzycki, Krzysztof Czauderna, łan Cytawa, Zdzisław Dziędzielewicz, Zbigniew Górski,Janusz Gut, Lech Falkowski, Jan Jabłoński, Zbigniew Karge. Tadeusz Kozubek, Witold Kwiatkowski, Jerzy Kubisz, Jerzy Kuczabiński, Jan Ozaist, Aleksander Niżnikicwicz, Grzegorz Nocuń, Zofia Ostaszewska. Antoni Piotrowski, Marian Pikula, Leszek Popiel, Romuald Porydzaj, Michał Rebajn, Zbigniew Rubinowski, Zbigniew Szarowski, Gustaw Szeller, Zbigniew Siudak, Jerzy Szkup, Jerzy Szpunar, Piotr Szucki, Stanisław Szymulański, Bogusław Stańczewski, Andrzej Stróżceki, Zdzisław Szwedo, Marek Tarnowski, Sylwester Tarnowski, Stanisław Tatka, Julian Towpik, Jacek Wardawa i Edward Zukowski.

Sprzęt, szkolenie, wypadki

W ciągu tego półwiecza zmieniał się sprzęt, na którym uprawiano turystykę narciarską. Na początku były to narty drewniane z wiązaniami typu kandahar, umożliwiającymi uwolnienie piętki buta. Większość ówczesnych turystów posiadała foki pochodzące z “demobilu z czasów wojny Wraz z rozwojem sprzętu narciarskiego: nart, wiązań, butów - zmieniał się on także na rajdach. Turystykę narciarską w tym czasie uprawiało się na nartach zjazdowych. Na podejściu z reguły niosło się je na ramieniu lub zawieszone na taśmie przez ramię. Byty to czasy gdy długie kolumny turystów w butach narciarskich lub turystycznych wydeptywały ścieżkę na szczyt lub przełęcz, by stamtąd dokonać zjazdu. Dopiero w ostatnich latach większość uczestników rajdu zaopatrzyła się w sprzęt turystyczny: narty i buty ski-turowe z wiązaniami typu Silvretta lub Diamir, foki przyklejane, kitki i sprzęt dodatkowy Obecnie uczestnicy, bez takiego ekwipunku, nie są przyimowani na rajd, gdyż mogliby opóźniać tempo przejścia trasy Na trasy wędrówkowe wymagany jest też osprzęt dodatkowy, jak “noże lodowe" oraz pipsy, umożliwiające szybkie odnalezienie ofiary w lawinie śnieżnej. Komisja Turystyki Narciarskiej ZG PTFK organizowała również szkolenie specjalistyczne w dziedzinie narciarstwa wysokogórskiego - przygotowywało ono kadry kierownicze dla Rajdu Tatrzańskiego. Kursy były prowadzone w Dolinie Pięciu Stawów Polskich przez instruktorów-wykładowców PZN - Marka Tarnowskiego i Stanisława Tatkę Kiedy jednak dyrekcja TPN przestała udzielać KTN zezwolenia na prowadzenie takich kursów, zaprzestano ich organizowania. W ostatnim okresie szkoleniem zajął się Aleksander Niźnikiewicz, który uzyskał uprawnienia instruktora narciarstwa wysokogórskiego PZA. Odznaka “Wysokogórska Turystyka Narciarska", przeznaczona początkowo dla absolwentów kursów narciarstwa wysokogórskiego, z biegiem lat była przyznawana uczestnikom pięciu Rajdów Tatrzańskich, wytypowanym przez kierowników tras, i została popularnie nazwana “odznaką żlebową'. W znowelizowanym regulaminie odznak narciarskich PTTK została jej przywrócona nazwa “wysokogórskiej". Może być ona zdobywana przez turystę, który przedstawi protokoły z odbytych wycieczek narciarskich w górach wysokich, po osiągnięciu sumy przewyższeń 30.000 metrów W nowej wersji (metalowy znak pozostał ten sam) “Odznakę Wysokogórską" zdobyło dotychczas 6 turystów. W historii Tatrzańskiego Rajdu Narciarskiego zdarzyły się dwa wypadki lawinowe - jeden na Dubrawiskach w 1970 roku, drugi w Czerwonym Żlebie, opadającym z Ciemniaka, w 1987 roku, kiedy to lawina porwała pięcioro uczestników rajdu Śmierć poniósł wówczas 50-letni Kazimierz Budzianowski z Gdyni, którego odkopano po 6 godzinach akcji ratowniczej. Jeszcze jeden wypadek śmiertelny odnotowano w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Zdarzył się on jednak po zakończonym dziennym etapie. W czasie zjazdu oblodzonym żlebem z Miedzianego zginął 27-letni Bronisław Czamkowski z Kęt. Rzadkie były złamania lub skręcenia kończyn dolnych, a zdarzały się głównie w okresie, gdy nie używano wiązań bezpiecznikowych. Przy tak dużej liczbie uczestników rajdu tak niewielka liczba wypadków świadczy o właściwym przeprowadzeniu imprezy przez jej kierownictwo, a także o wysokich kwalifikacjach narciarskich i górskich samych uczestników. Spośród nich wywodzą się tacy narciarze wysokogórscy, jak Jarosław Krzempek oraz Monika lanocikSzymborska.

Jubileuszowy rajd

Odbył się mimo niesprzyjających warunków. Był wówczas duży stopień zagrożenia lawinowego i dlatego z zaplanowanych zrezygnowano z jednej spośród pięciu tras ze względu na bezpieczeństwo uczestników. Kierownikami na trzech trasach byli: Janusz Haniaczyk, Piotr Szucki oraz Lech Falkowski (baza w schronisku przy Zielonym Stawie Kieżmarskim). Najwięcej, bo aż 58 uczestników, wędrowało okolicznymi trasami w oparciu o bazę w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Pomimo niesprzyjających warunków, odbyły się prawie wszystkie zaplanowane wycieczki, a na zakończenie - przy pięknej pogodzie i w doskonałych warunkach śniegowych AlekNiźnikiewicz poprowadził uczestników z Kalatówek do Świńskiego Kotła, po czym wszyscy zjechali trasą FIS II. Uroczystość zakończenia tegoroczne go rajdu odbyła się w schronisku na Kalatówkach. Wzięli w niej również udział zaproszeni goście: Zbigniew Siudak. Członek honorowy PTTK i honorowy przewodniczący KTN ZG PTTK, Edward Kudelski, wiceprezes PTTK, Jerzy Kapłon, dyrektor Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej i członek ZG PTTK, Jerzy Kalarus, prezes Spółki Karpaty Odznakę za udział w 30 TRN otrzymali: Tadeusz Kozubek, Józef Szarawara, Halina Krępicka, Małgorzata Pawłowska, Eugeniusz Kołodziejczyk i Ireneusz Pobocha, Odznakę Honorowego Przodownika Turystyki Narciarskiej wręczono Witoldowi Kwiatkowskiemu, a odznakę Instruktora Turystyki Narciarskie) PTTK - Leonowi Teerowi. Okolicznościowym Pucharem został wyróżniony wieloletni komandor rajdu - Jan Ozaist. Zasłużeni organizatorzy TRN PTTK - Remigiusz Angielski, Wojciech Biedrzycki (tegoroczny komandor rajdu), Lech Falkowski, Tadeusz Kozubek, Zofia Ostoja-Krzyżanowska. Antoni Piotrowski, Michał Rebajn, Zbigniew Siudak, Bogusław Stańczewski i Piotr Szucki otrzymali ozdobne ciupagi, a kierownicy tras rajdowych: Jan Cytawa, Janusz Haniaczyk, Witold Kwiatkowski, Jerzy Kubisz, Jerzy Kuczabiński, Aleksander Niźnikiewicz, Zbigniew Szarowski, Stanisław Tatka, Marek Tarnowski i Sylwester Tarnowski - dyplomy i drobne upominki. Najstarszy z czynnych jeszcze uczestników rajdu - Józef Szarawara został wyróżniony dyplomem uznania, a wszyscy uczestnicy otrzymali wydrukowana w okazji 50. TRN książeczkę: “Na nartach przez Tatry". W sali restauracyjnej została zaprezentowana wystawa dokumentująca historię rajdów, a wieczorem odbyły się pokazy filmów i przeźroczy

Korzystałem z materiałów opracowanych przez Wojciecha Biedrzyckiego

Apoloniusz Rajwa / " Tygodnik Podhalański"

Powrót >> skitur